Dwadzieścia lat więzienia za próbę zabójstwa ojca i zabójstwo innego mężczyzny
Jak przekazała prokuratura, informując o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia, śledczy ustalili, że "jeden z podejrzanych w celu przejęcia majątku ojca podjął wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami działania mające doprowadzić do jego śmierci".
"W tym celu najpierw z jednym z podejrzanych dodawał do posiłków przyrządzanych i dostarczanych pokrzywdzonemu substancje toksyczne, które miały go otruć, a gdy to nie odniosło pożądanego skutku, zlecił zabójstwo ojca innemu podejrzanemu" - przekazano.
Mężczyźni ustalili plan, ale jeden z nich się z niego nie wywiązał. Ostatecznie Krzysztof S., ojciec Bartłomieja został napadnięty przez jednego z oskarżonych. Prokuratura w akcie oskarżenia wskazała, że mężczyzna został zaatakowany "nieustalonym narzędziem", jednak w środę podczas odczytywania wyroku sędzia Józef Grocholski sprecyzował, że była to siekiera.
"(Patryk S.) usiłował dokonać zabójstwa Krzysztofa S., będącego ojcem Bartłomieja S. poprzez uderzenie go z tyłu z bardzo dużą siłą siekierą co najmniej dwukrotnie w głowę, co spowodowało obrażenia ciała w postaci wieloodłamkowego złamania prawej kości ciemieniowej" - opisywał sędzia.
Oskarżonym nie udało się osiągnąć celu, bo Krzysztofowi S. została udzielona pomoc medyczna. Zamierzali jednak ponowić próbę podczas pobytu mężczyzny w szpitalu.
"Mieli odwrócić uwagę personelu medycznego poprzez wywołanie zamieszania zgłoszeniem o podłożeniu w szpitalu bomby, po czym jeden z nich miał wejść do szpitala i poprzez wstrzyknięcie do podawanej pokrzywdzonemu kroplówki powietrza lub trucizny pozbawić go życia. Powyższy plan pomimo ewakuacji szpitala nie powiódł się" - przekazała prokuratura.
W śledztwie ustalono też, że dwaj oskarżeni "na terenie jednej z działek usytuowanych na terenie ogrodów działkowych na Wyspie Puckiej dokonali zabójstwa innego pokrzywdzonego poprzez podawanie mu do spożycia nasion cisu wraz z tabletkami przeciwbólowymi, a gdy środki te okazały się nieskuteczne, podali mu mieszankę alkoholu ze środkami psychotropowymi i lekami nasercowymi oraz kanapkę z tymi lekami, po czym skrępowali mu ręce i nogi, założyli na głowę foliowy worek, po czym w takim stanie pozostawili zamkniętego na okres 3 dni. Następnie ciało mężczyzny ukryli pod podłogą altanki działkowej".
Bartłomiej S. otrzymał karę łączną 20 lat więzienia, Paweł Ł. - 17 lat, a Patryk S. - 16 lat.
Oskarżonym zostały także wymierzone kary grzywny, muszą też m.in. wpłacić pieniądze na rzecz Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej. Sędzia zdecydował też m.in., że Patryk S. musi zapłacić Krzysztofowi S. 100 tys. zł nawiązki.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ jann/