Wg wstępnych ustaleń Niemcy nie mieli zgody konserwatora na poszukiwania na jeziorze Resko
"Prokuratura Rejonowa w Gryficach nadzoruje dochodzenie w sprawie poszukiwania zabytków bez wymaganego pozwolenia tj. o czyn z art. 109c ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami" – przekazała PAP Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.
Trzej obywatele Niemiec w piątek wymagali asysty straży pożarnej – tratwa, którą pływali po jeziorze Resko Przymorskie w okolicach Rogowa uległa awarii i została zniesiona w zarośla.
"Wskazane osoby miały prowadzić poszukiwania w obrębie zatopionego wraku samolotu Dornier Do-24, który spadł do jeziora pod koniec drugiej wojny światowej" – podała prokuratura.
Obywateli Niemiec przesłuchano w charakterze świadków. "Z poczynionych dotychczas ustaleń wynika, że poszukiwacze nie posiadali wymaganej zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków na poszukiwania wraku" – przekazano. Jak dodano, w sprawie trwają czynności dowodowe, dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów i dochodzenie znajduje się w stadium in rem - w sprawie.
Prace przeprowadzała specjalistyczna firma z Niemiec w łączności z Niemieckim Ludowym Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi – poinformował PAP Tomasz Czabański, dyrektor Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych Pomost, która współpracuje ze związkiem "w temacie poszukiwań i ekshumacji niemieckich żołnierzy poległych na terenie Polski podczas drugiej wojny światowej".
Podał, że pracownia "wystąpiła w ubiegłym roku o uzyskanie wszelkich stosownych zezwoleń na prowadzenie prac na terenie jeziora Resko Przymorskie".
Prace "mające na celu ustalenie dokładnej lokalizacji wraku samolotu, co do którego istnieje podejrzenie, że mogą na jego pokładzie wciąż zalegać szczątki ludzkie" – jak przekazał Czabański – prowadzone były w oparciu o decyzję prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pozwolenia PGW Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie, pozwolenie Nadzoru Wodnego w Gryficach oraz opinię wojewódzkiego konserwatora zabytków w Szczecinie z dnia 6 czerwca 2022 r.
"O terminach prowadzonych prac informowane były Wody Polskie z właściwym wyprzedzeniem" – przekazano. Dodano też, że "w przypadku zlokalizowania wraku firma niemiecka wykonująca te prace miała wystąpić z nowym wnioskiem" do Wód Polskich o "zawarcie z tą instytucją umowy wodnoprawnej".
"Oprócz tego planowano też zgodnie z obowiązującymi przepisami wystąpić z odpowiednim wnioskiem do wojewódzkiego konserwatora zabytków w Szczecinie" – poinformował dyrektor pracowni.
Rzeczniczka RZGW w Szczecinie Natalia Chodań przekazała, że 15 czerwca ub.r. zarząd wyraził zgodę na dysponowanie nieruchomością, pod warunkami, że o terminie przystąpienia do realizacji prac i ich zakończeniu pracownia jest zobowiązana informować Nadzór Wodny w Gryficach, a także, że prace należy prowadzić po poinformowaniu użytkownika obwodu rybackiego, tak, by nie kolidowały one z jego działalnością.
Przekazała też, że wpłynęły cztery informacje o terminach prac poszukiwawczych: 28-31 lipca 2022 r., 24-25 września 2022 r., 8-9 października 2022 r. i 21-24 lutego 2023 r.
Wojewódzki konserwator zabytków w Szczecinie Tomasz Wolender poinformował, że pracownia zwracała się do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków z zapytaniem o to, czy teren planowanych prac ekshumacyjnych podlega ochronie konserwatorskiej, na co uzyskała odpowiedź, że działka znajduje się poza rejestrem zabytków, nie została ujęta w wojewódzkiej ewidencji zabytków, a na jej terenie nie ma zlokalizowanego stanowiska archeologicznego.
Pracownia – jak poinformował Wolender w odpowiedzi na pytanie PAP – nie zwracała się o pozwolenie na prowadzenie badań archeologicznych ani na prowadzenie poszukiwań zabytków przy użyciu urządzeń elektronicznych na terenie jeziora Resko Przymorskie.
Rzecznik IPN Rafał Leśkiewicz przekazał PAP, że pracownia otrzymała zezwolenie na ekshumację szczątków z okresu drugiej wojny światowej i przeniesienie ich na cmentarz wojenny w Glinnej (Zachodniopomorskie). Zaznaczył jednak, że konieczne było powiadomienie o pracach z czternastodniowym wyprzedzeniem m.in. dyrektora oddziału IPN w Szczecinie, inspektora sanitarnego, wojewodę, wojewódzkiego konserwatora zabytków i Polski Czerwony Krzyż.
Jak dodał rzecznik, IPN nie został powiadomiony o rozpoczęciu prac. "W naszej ocenie jest to uchybienie formalne" – powiedział Leśkiewicz.
W marcu 1945 roku w Rogowie, ówczesnym niemieckim Kamp, dywizjon ratownictwa morskiego w obliczu zbliżającego się frontu Armii Czerwonej prowadził akcję ratunkową ewakuując stamtąd niemieckich cywilów. Przy jeziorze Resko Przymorskie zorganizowano lotnisko dla wodnopłatowców.
5 marca 1945 wodnopłatowiec Do-24 natychmiast po starcie spadł i zatonął w jeziorze. W samolocie było prawie 80 dzieci. Przypuszcza się, że maszynę mogli strącić żołnierze sowieccy.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ jann/