Zawiadomienie do prokuratury w sprawie akcji CBA w gabinecie ginekologicznym
Adwokat Agnieszka Stach, koordynatorka prac zespołu adwokatów reprezentujących 22 pacjentki dr Marii Kubisy, poinformowała, że w poniedziałek (8 kwietnia) do Prokuratury Krajowej wysłane zostało zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratora lub prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, którzy prowadzili sprawę dr Kubisy, a także przeciwko funkcjonariuszom CBA, którzy przeszukiwali gabinet w styczniu ubiegłego roku.
W ocenie adwokatów, w toku postępowania karnego prowadzonego przeciwko dr Marii Kubisie doszło do naruszeń prawa. „Przede wszystkim: prawa procesowego Kodeksu Postępowania Karnego. Miało to wpływ na naruszenie dóbr osobistych pacjentek” – powiedziała Stach.
W styczniu 2023 r. funkcjonariusze wkroczyli do gabinetu szczecińskiej ginekolożki i - na zlecenie prokuratury - zabrali dokumentację medyczną ok. sześciu tysięcy pacjentek i m.in. telefon lekarki. W lutym ubiegłego roku sprawę nagłośniły media. Jak informował wtedy prok. Marcin Lorenc, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, zabezpieczenie miało związek z postępowaniem dot. pomocnictwa w usunięciu ciąży, a także pomocy w uzyskaniu leków, które nie były dopuszczone do obrotu na polskim rynku. Prokuratura miała wpaść na ten trop przy okazji innego śledztwa CBA. Szczegółów nie ujawniono.
W listopadzie 2023 r. dr Kubisa usłyszała zarzuty, a w lutym br. prokuratura poinformowała o akcie oskarżenia obejmującym "sześć czynów z art. 152 par. 2 KK.". Przedmiotem każdego z tych czynów jest pomocnictwo do przerwania ciąży w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Ginekolożka miała podawać pacjentkom środki poronne, mimo że kobiety - jak ustalili śledczy - nie były ofiarami przestępstw, urodzenie dziecka nie zagrażało ich życiu ani życiu dziecka; nie stwierdzono też wad płodów.
Adwokaci, którzy w imieniu 22 pacjentek składają zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prowadzących śledztwo, zwracają uwagę, że "postępowanie prokuratorskie nie dotyczy 6 tysięcy pacjentek, a mimo to zarekwirowano całą dokumentację znajdującą się w gabinecie". „Dokumentacja (medyczna pacjentek) nie została w prawidłowy sposób zabezpieczona, nie została w prawidłowy sposób opisana” - powiedziała Stach. „Pani dr Maria Kubisa sygnalizuje w wielu wypowiedziach medialnych, że ona do dzisiaj nie wie, czy prokuratura zwróciła jej całość tej dokumentacji” – dodała adwokat.
Podkreśliła, że zabranie dokumentacji medycznej przez prokuraturę na prawie dwa miesiące, utrudniło czy nawet uniemożliwiło leczenie pacjentek. Nie miały one dostępu m.in. do wyników badań.
W takiej sytuacji znalazła się m.in. Małgorzata Zalewska. Jako poszkodowana pacjentka zabrała głos podczas briefingu zorganizowanego w ubiegłym tygodniu przed siedzibą Prokuratury Regionelnej w Szczecinie. „Jeśli istnieją jakiekolwiek podstawy do zarekwirowania mojej karty pacjentki, musi być na to konkretne zawiadomienie. Konkretny nakaz, imienny. Jeżeli rekwiruje się to hurtowo i nikogo nie interesuje, czy ja straciłam kontakt z moją historią medyczną, chorób, itd., czy mój stan zdrowia przez to ucierpi czy nie – to to nie jest w porządku” – powiedziała.
Przypomniała, że 13 miesięcy temu złożyła wniosek do sądu, czy zarekwirowanie dokumentacji było legalne. „Do tej pory prokuratura tego wniosku (sądowi) nie przekazała” - stwierdziła. Wymieniła nazwiska czterech prokuratorów, którzy odpowiadali na jej pisemne zażalenia na zatrzymanie rzeczy, czyli jej karty medycznej. „Wszyscy oni korespondowali ze mną, odmawiając mi jawnie i zuchwale prawa do dochodzenia swoich roszczeń i swoich praw" – powiedziała Zalewska. Zwróciła uwagę, że podczas akcji w styczniu 2023 r. prokuratorzy i agenci CBA zarekwirowali dokumentację medyczną również tych pacjentek, które już nie żyją, a także tych kobiet, które nigdy nie były w ciąży.
Maria Kubisa prowadzi w Szczecinie prywatny gabinet lekarski, jest też ordynatorką ginekologii szpitala w Prenzlau w Niemczech, 50 km od Szczecina. Za czyny opisane w akcie oskarżenia dr Kubisie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Ginekolożka – przez swojego prawnika – informowała, że nie przyznaje się do stawianych jej zarzutów.(PAP)
tma/ agz/