Z powodu zagrożenia pryszczycą przedłużono kontrole transportów zwierząt
Pryszczycę ujawniono na farmie w powiecie Märkisch-Oderland na wschód od Berlina. Od 10 stycznia br., kiedy alert ogłosiły niemieckie służby weterynaryjne, nie wykryto nowych przypadków tej zakaźnej choroby zagrażającej świniom, krowom, dzikom; wzmożone kontrole hodowli i transportów zwierząt przedłużono jednak do 24 lutego.
„W związku z wykryciem ogniska pryszczycy w Niemczech Komisja Europejska nałożyła zakazy i nakazy dotyczące m.in. transportów zwierząt, które miały obowiązywać do 11 lutego, ale z powodu zapobiegliwości przedłużono je do 24 lutego” – przekazał w środę PAP Zachodniopomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii Maciej Prost.
Prost wyjaśnił, że na „głównych szlakach komunikacyjnych przecinających granicę” polsko-niemiecką nadal będą stanowiska kontrolne, w których dyżurują m.in. pracownicy inspekcji weterynaryjnej, a także policji, Straży Granicznej, Inspekcji Transportu Drogowego i Krajowej Administracji Skarbowej.
Specjalne procedury nadal obowiązują we wszystkich województwach; pod nadzorem są przejścia granicznie w Świecku, Gubinku i Olszynie (Lubuskie) oraz w Jędrzychowicach, Radomierzycach, Sieniawce na Dolnym Śląsku. Dokładne kontrole i dezynfekcja pojazdów przewożących zwierzęta prowadzone są m.in. w Kołbaskowie, na największym drogowym przejściu granicznym w woj. zachodniopomorskim.
Jak wyjaśnił Prost w rozmowie z PAP, ognisko pryszczycy jest pod obserwacją 30 dni. Tak stanowią przepisy. W Niemczech oraz w innych państwach UE nie wykryto nowych przypadków tej choroby. „Więc moglibyśmy się pokusić po 30 dniach o zakończenie kontroli, ale jeśli KE przedłużyła czas tych specjalnych działań, to znaczy, że są ku temu powody” – zaznaczył Prost.
Poinformował, że niemieckie służby wykonały przez ostatni miesiąc ok. 2 tysiące badań „zwierząt wrażliwych i podejrzanych”. Nie wykryły śladu wirusa. Badane są nie tylko stada hodowlane, ale też dziki i zwierzyna płowa.
„Kiedy w lesie znajdowane jest padłe zwierzę, wykonuje się badania również w kierunku pryszczycy” – wyjaśnił Prost.
Ognisko tej zakaźnej choroby wykryto 10 stycznia br. w hobbystycznej hodowli w gminie w Hoppegarten, w powiecie Märkisch-Oderland, pod Berlinem, ok. 70 km od polskiej granicy. Bawoły z pryszczycą zostały zlikwidowane przez służby weterynaryjne. Wokół farmy wyznaczono strefę ochronną. Jest to pierwszy od 37 lat ujawniony przypadek pryszczycy w Niemczech.
Jak informował Główny Inspektorat Sanitarny, pryszczyca (Foot and mouth disease - FMD)jest zakaźną i wysoce zaraźliwą chorobą wirusową zwierząt parzystokopytnych domowych oraz dzikich. Chorują najczęściej krowy, świnie, kozy, owce. Wirus charakteryzuje się dużą odpornością w środowisku i łatwo szerzy się niezależnie od warunków atmosferycznych. Pryszczyca nie jest groźna dla ludzi i zwierząt domowych.
Polska jest uznana za kraj wolny od tej choroby przez Światową Organizację ds. Zdrowia Zwierząt (WOAH). Ostatni potwierdzony przypadek tej choroby odnotowano w 1971 r. (PAP)
tma/ pad/
