Głowa ważniejsze niż przygotowanie fizyczne
W niedawnych mistrzostwach świata rozegranych na 50-metrowym basenie we włoskim Molveno wygrał rywalizację open na 100 m stylem motylkowym.
"Przed wyjazdem trenowałem w jeziorze, ale zawody odbyły się na otwartym basenie z wodą o temperaturze jednego stopnia. Po nocy organizatorzy rozbijali kilofami lód grubości 10 cm. Dla mnie było to dodatkowe wyzwanie, gdyż dwa tygodnie wcześniej wróciłem z Dubaju, gdzie zdobyłem dwa srebrne medale w kategorii open MŚ Oceanman na wodach otwartych na dystansie 2 i 10 km. Tam woda miała 25 stopni, a w dodatku z długiego dystansu musiałem przeskoczyć na sprint" – przekazał.
Jak przyznał, dobrze pamięta swój pierwszy trening w zimnej wodzie.
"To było trzy lata temu w katowickiej Dolinie Trzech Stawów. Woda miała może 12 stopni. Mój kolega Marcin Szarpak, z którym rywalizowałem w +normalnym+ pływaniu, wrócił z lodowych MŚ rozgrywanych w Głogowie z medalami i ja też postawiłem spróbować" – wspominał.
Po jesiennych przygotowaniach w 2023 roku pojechał na MŚ do Francji i wywalczył jeden srebrny medal i dwa brązowe.
Lodowe pływanie odbywa się w wodzie o temperaturze poniżej pięciu stopni.
"Czasem podczas treningu adaptacyjnego, polegającego na przepłynięciu kilku minut w jeziorze, oczywiście zimą, zdarza się chwila zawahania, a nawet pojawia się blokada w głowie, która nie pozwala mi tego dnia przeprowadzić takiego treningu. +Mental+ to bardzo ważna sprawa. Zawsze lubiłem sporty wodne, zwłaszcza te z gatunku nietypowych. To kolejna rzecz, jakiej chciałem spróbować, by przełamać swoje bariery" - wskazał.
W tegorocznych MŚ wystartowało 65 Polaków. Przywieźli do kraju cztery złote medale, dwa srebrne i trzy brązowe w kategorii open. Rywalizowano na dystansach od 50 m do kilometra.
"Na tych dłuższych pływają najbardziej zahartowani albo... - jak dla mnie – szaleni, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu" - dodał z uśmiechem Tomaszowski, który ma w dorobku także m.in. złoto mistrzostw Europy na 100 m stylem grzbietowym.
Zaznaczył, że o ile temperatura powietrza podczas zawodów nie ma wielkiego znaczenia, o tyle każde pół stopnia w wodzie robi ogromną różnicę.
"We Włoszech wszyscy spodziewali się wody mającej 3-4 stopnie. Była zimniejsza, a proces adaptacyjny trwał 10-15 sekund po wejściu do basenu. Start nie odbywał się ze słupka" – nadmienił student Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Zawodnik ze Śląska zdobył też dwa złote medale (200 m i 450 m dowolnym) lodowych MŚ Federacji IWSA (International Winter Swimming Association) rozegranych w 2024 roku na Bałtyku w Tallinnie. Podczas tych zawodów ustanowił również rekord świata na dystansie 450 m stylem dowolnym.
Zawody we Włoszech odbyły się pod auspicjami drugiej "lodowej" federacji – International Ice Swimming Association (IISA).
"Można powiedzieć, że w zimowym pływaniu osiągnąłem już wszystko. Myślę, że będę nadal startował, ale bardziej skupię się na pływaniu +open water+ i ekstremalnych przeprawach z brzegu na brzeg" – podsumował Tomaszowski, który pływa od siódmego roku życia, a od trzech lat jest także trenerem.
Piotr Girczys (PAP)
gir/ pp/